PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1454}

Siódma pieczęć

Det sjunde inseglet
7,8 53 403
oceny
7,8 10 1 53403
8,7 35
ocen krytyków
Siódma pieczęć
powrót do forum filmu Siódma pieczęć

Scena : trup-pies

użytkownik usunięty

Drodzy Użytkownicy, jak myślicie, dlaczego przy trupie , do którego podchodzi Jons chcąc
zapytać o drogę, jest pies? Jak interpretujecie tę całą scenę ?

UAM pozdrawia!

ocenił(a) film na 8
MissLis

pozdrawia dwukrotnie :)

Faust

ocenił(a) film na 10

Myślę, że nie ma co doszukiwać się ukrytego sensu :) Po prostu wracali z wojny i zobaczyli ofiarę epidemii. Mi ta scena strasznie kojarzy się ze sceną z "Rękopisu Znalezionego w Saragossie", choć myślę, że nie mają ze sobą żadnego powiązania.

ocenił(a) film na 7

Pies symbolizuje przywiązanie, wierność. Bergmanowi chodziło o to by pokazać, że człowiek przywiązany jest do śmierci jak pies - łasi się, próbuje ją oswoić, naigrawa się z niej, filmy robi, ale jej nie uniknie, ciągle przy nas jest jak najlepszy przyjaciel. I z tej przyjacielskiej relacji coś wynika - świadomść śmeirci daje wolność. Ale nie psu

ocenił(a) film na 10
florianf

gdzie to wyczytałeś/aś?

ocenił(a) film na 7
DollyDagger

Pies przy trupie jest symbolem iluzji śmierci. Dla psa jego właściciel się nie zmienił, jedynie się nie rusza. Jons odpycha ze wstrętem trupa, który dla niego już nie jest już człowiekiem. To podkreśla symboliczność śmierci, jej abstrakcyjność, jej niebytu - śmierci nie ma tak jak nie ma dziury. Ten niebyt możliwy jest do pojęcia tylko dla człowieka, dlatego Jons obstaje w całym filmie przy przekonaniu, że "nic tam nie ma". Ale czy w takim razie śmierć istnieje? Czy dusza istnieje naprawdę? Nie dla psa, który pozostaje przy swoim panu, ale okazuje się żę także nie dla człowieka, bowiem jest abstrakcją, nie zaś wymiernym bytem. Pies przy trupie podkreśla ową iluzję, z którą mamy do czynienia gdy obcujemy ze śmiercią...

ocenił(a) film na 7
florianf

Nie zgodzę się z fragmentem "dla psa jego właściciel się nie zmienił", psy doskonale sobie zdają sprawę z tego, czy ktoś jest żywy, czy martwy. Pies mógł zostać przy swoim panu z tych samych powodów, dla których ludzie nie pozbywają się jak najszybciej zwłok martwych bliskich, a nawet odwiedzają je zakopane później sześć stóp pod ziemią. Z tęsknoty za tym, kto odszedł. Poza tym ciekawa interpretacja :)

ocenił(a) film na 10
malushky

Wasze wypowiedzi trochę mi przypominają to: http://img338.imageshack.us/img338/3730/80176interpretacja.jpg xD tylko mnie nie zjedzcie

ocenił(a) film na 7
DollyDagger

Postaram się zmienić twoje sarkastyczne nastawienie do takich interpretacji. Po pierwsze w linku, który podałeś błękitne zasłony nie mogą symbolizować depresji – ją symbolizują najlepiej różne odcienie szarości, a niekiedy całkowita czerń i czasem, w kontraście, biel.
Po drugie, to że autor twierdzi, iż nie zamierzał nic symbolizować nie ma specjalnego znaczenia. Prawdziwa, ponadczasowa twórczość jest bowiem motywowana nieświadomie – czerpie z pokładów psychiki, których sobie ludzie nie uświadamiają, a prawdziwi twórcy potrafią z nich korzystać. Dlatego ich dzieła stają się uniwersalne i niosą treść ludziom z różnych kultur i epok – dotykają bowiem psychologicznych prawd uniwersalnie prawdziwych. Jednak to czy autor zdaje sobie sprawę z tego, że jest narzędziem owych uniwersalnych treści, nie ma wielkiego znaczenia. W tym sensie tworzyć mogą wariaci, a interpretacja własnego dzieła przez twórcę jest równie uprawniona jak widzów, a nie lepsza.
Weźmy przykład. Nikt – również Ty sam – nie uświadamia sobie w danym momencie całej swojej wiedzy. Ta wiedza jednak w mózgu naszym jest bez przerwy. Gdy patrzysz na przykład na chmurę i widzisz w niej wieloryba, a ktoś inny wielbłąda (ze zaczerpnę przykład z Szekspira) to nie wiesz dlaczego tobie nasuwa się akurat takie a nie inne skojarzenie. Dla ciebie to będzie wieloryb który płynie, a dla kogoś innego taki co nurkuje lub właśnie się najadł. Chodzi o to, że owa utajona wiedza ujawnia się właśnie w takim myśleniu – nie wiemy dlaczego przychodzą nam do głowy pewne rzeczy. Jeszcze inny przykład to sny – gdy o czymś śnisz, to pewne symbole pozostają dla ciebie samego nieczytelne („o boże co mi się dziwnego śniło, nic nie rozumiem”), a jednak te symbole istnieją i twój mózg je wykorzystuje, tworząc sen. Ty świadomie nie musisz sobie z tego zdawać sprawę. Jeśli jednak pójdziesz do znawcy, który umie odczytywać symboliczną warstwę snów – tobie samemu ujawni się ukryty sens tego co śniłeś i czego rozpoznać sam nie umiesz.
Podsumowując, to że autor twierdzi, iż nie zawarł w swoim dziele żadnego symbolu lub zawarł inny symbol niż ten, który odbierają widzowie, nie ma wielkiego znaczenia. Wynika z tego jedynie, że autor jest naiwny sądząc, że jego fantazje (twórcze produkty) zawierają jedynie to co on zamierzał w nich zawrzeć.
Konkluzja jest oczywista: widzowie mogą, a wręcz powinni odczytywać symbolikę i czasem robią to LEPIEJ niż sam twórca (np. psycholog potrafi lepiej odczytać sens rysunku rodziny jaki zrobiło dziecko niż ono samo). Zgoda czy niezgoda autora na określone interpretacje i oczekiwanie, że autor wie co robi jest – z całym szacunkiem – naiwnością. Każde epokowe dzieło jest epokowe właśnie dlatego, że zawiera o wiele bogatszą metaforykę niż ta, którą uświadamia sobie sam autor.
To licealne nabijanie się z tego „co autor miał na myśli” jest więc w gruncie rzeczy po prostu mało inteligentne.
Przekonałem cię?

ocenił(a) film na 9
DollyDagger

Błękitne zasłony symbolizują fakt, że autor wiersza miał HIV, a nie depresję ... to tyle na temat symboli...

A jeśli na poważnie reprezentujesz taki pogląd, jak na tym żartobliwym obrazku, to raczej nie powinieneś brać się za takie filmy i za poezję też nie za bardzo...

ocenił(a) film na 7
malushky

Pies i trup symbolizują życie i śmierć. Życie nie może obyć się bez śmierci tak jak pies bez swojego właściciela – jest wtedy zagubiony, nie wie co robić po prostu waruje przy trupie. Jedno nadaje sens drugiemu. Poprzez relacje żywego zwierzęcia i trupa Bergman chciał pokazać, że te dwie sprawy są ze sobą nierozerwalnie związane – są sobie „wierne”. Życie ma sens tylko w obliczu śmierci bez niej jest zagubione, jak pies bez swojego właściciela - „nie ma sensu i celu, błądzi po omacku”.

ocenił(a) film na 9

A może ten trup to święty Roch :) A tak poważnie...
Pies jest symbolem bóstw chtonicznych, dlatego zestawienie go z trupem jest dosyć naturalne. Pies w starożytnych wierzeniach towarzyszył człowiekowi w drodze do podziemi.
Można by również próbować to rozpatrywać tę scenę w kontekście średniowiecznego przedstawiania psów. Psy białe towarzyszyły ludziom czystym, a takie burki, jak ten w filmie heretykom i bezbożnikom :) Łatwo to zauważyć szczególnie na obrazach z tego okresu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones