Pierwsza część filmu nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Dopiero, zbliżając się ku końcowi wszystko zaczęło się układać w logiczną całość. Film tak naprawdę skupia się na symbolice, fabuła jest rzeczą drugorzędną. Obraz Bergmana jest niesamowicie refleksyjny i filozoficzny. Daje do myślenia.
Wywołał na mnie ogromne wrażenie.