"Zgwałciłbym cie lecz w ten rodzaj miłości nie wierze". Nie wiedzieć czemu ten tekst wrył mi się w pamięć.
W mojej wersji z napisami, chyba ten sam moment, wyglądał tak:
''Do widzenia, ślicznotko.|Mógłbym cię tu zgwałcić bez krzyku,
ale z nas dwojga ja jestem|bardziej zmęczony tym rodzajem miłości.
Na dłuższą metę|jest on dość jałowy.''
Robi wrażenie, Bergman potrafił tworzyć postaci z krwi i kości, a Jons był najbardziej zabawną i anachroniczną postacią w tym filmie.